W kolejnym artykule z cyklu Warsztat logopedy przyjrzyjmy się „Zestawowi do stymulacji traktu ustno – twarzowego Bobrowski – Chojnacki”. Od jakiegoś czasu mam go w swoim gabinecie. Dziś możesz zobaczyć go u mnie.
Co to takiego?
Zestaw składa się z 5 sond, a osobnym elementem jest szpatułka przeznaczona do pionizacji i lateralizacji języka. Elementy wykonane zostały ze stali implantacyjnej odpornej na korozję. Producent podkreśla łatwość w sterylizacji urządzeń oraz trwałość w ich użytkowaniu. I rzeczywiście – trudno mi wyobrazić sobie, co musiałabym nimi robić w gabinecie, aby je uszkodzić. Z pewnością jest to zakup na długie lata.
Do czego służy?
W walizce znajduje się 5 sond przeznaczonych – wg instrukcji – do wywołania/ korekcji głosek:
- Szeregu szumiącego (sz, rz, cz, dż);
- Szeregu syczącego (s, z, c, dz);
- Szeregu ciszącego (ś, ź, ć, dź);
- Głosek tylnojęzykowych (k, g, h);
- Sonda do seplenienia bocznego;
- Szpatułka do ćwiczeń pionizacji i lateralizacji języka.
Jak czytamy w instrukcji „logopeda za pomocą specjalnie wyprofilowanej sondy – szpatułki, wprowadza ją do jamy ustnej pacjenta i w zależności od potrzeby, zbliża przyrządem język do zębów, podniebienia twardego czy obniża za zębami dolnymi„.
Co warto zaznaczyć?
Aby dobrze używać sond, musisz mieć wiedzę z zakresu fonetyki w małym palcu. To ode mnie – logopedy zależy, czy umieszczę szpatułkę tak, aby wywołać głoskę w sposób prawidłowy. To wiedza o tym, jak układa się język i poszczególne jego części (czubek, trzon oraz nasada), gdzie tworzy się zwarcie a gdzie szczelina. Muszę znać układ narządów mowy przy każdej z głosek. Jeśli tej wiedzy nie posiadam – mogę wywołać dźwięk nieczysty, w złym miejscu artykulacyjnym.
Dla przykładu – szpatułka do głosek szumiących. Zarówno podczas korekcji głosek [sz], [ż] – szczelinowych, jak i [cz], [dż] – zwarto – szczelinowych, istotna jest wiedza na temat występowania podczas ich artykulacji SZCZELINY. Myślę o tym, analizuję. Szczelina tworzy się przy apeksie języka. Co to oznacza w praktyce? Że jeżeli za pomocą szpatułki uniosę szeroki język do górnego dziąsła, by wywołać realizację wspomnianych głosek, a zapomnę o SZCZELINIE, mocno dociskając apeks do dziąsła, wywołam tam zwarcie. Całe powietrze, które powinno się wydostawać po lekko rozszczelnionym czubku języka przy dziąśle, ucieknie… bokami języka! Uzyskam więc nie tylko nieczysty dźwięk, ale również nieprawidłową realizację. To dla mnie kluczowa kwestia.
Używanie szpatułek nie jest więc tak proste, jak mogłoby się wydawać. Różnica w ułożeniu szpatułki na kilku milimetrach w jamie ustnej może wywołać zupełnie inną realizację głoski. A więc – używam, ale cały czas myślę, analizuję i pamiętam, w jaki sposób powinna być realizowana głoska.
Jak używam?
Choć producent podkreśla, że zestaw przeznaczony jest do korekcji i wywołania głosek, ja stosuję je przede wszystkim w tym pierwszym wariancie. W swojej pracy kieruję się przede wszystkim Strategiczną Metodą Usprawniania Realizacji Fonemów (SMURF) – naprawiam funkcje języka, by wywołać głoskę. Zestaw jednak pomaga mi „pokazać” głoskę (przy prawidłowym ułożeniu sondy!) dziecku, które pomimo poprawy funkcji, nie do końca wie jeszcze jak prawidłowo ułożyć do danej głoski język.
W przypadku szpatułki do pionizacji i lateralizacji języka mamy unosić apeksem języka kuleczkę umieszczoną na metalowej żyłce (lub przesuwać ją na boki w ułożeniu poziomym, ćwicząc ruchy boczne języka). Ćwicząc z moją osobistą, trzyletnią Córką zauważyłam, że szerokość szpatułki jest za duża, aby objąć ją wargami – Ala musiała bardzo szeroko otworzyć buzię i sprawiało jej to trudność. Zmodyfikowałyśmy więc ćwiczenie, przystawiając sondę do przedniej ściany siekaczy, przy lekko otwartej jamie ustnej. Wyszło zdecydowanie lepiej i łatwiej, bez narażania stawu skroniowo – żuchwowego na kontuzję. Uważam więc, że ta sonda lepiej sprawdzi się u starszych dzieci, lub musi zostać odpowiednio wykorzystana w przypadku mniejszych.
Zestaw wykonany jest ze stali – jedni pieją z zachwytu, że w końcu bezpiecznie można sterylizować na wszelkie sposoby (zanurzeniowo, w autoklawie itd.), innych przeraża wygląd metalowych narzędzi. O gustach nie dyskutuję – dla mnie jest OK. Uważam, że na pewno wygląda profesjonalnie, a szpatułka trzymana w ręce, na którą nałożona jest pluszowa pacynka, nie wystraszy nikogo.
Jeżeli masz jakieś pytanie dotyczące dzisiejszego zestawu – zostaw je w komentarzu. A może jest coś, co chciałbyś/ -abyś zobaczyć w kolejnym artykule z cyklu Warsztat logopedy?