Trudne informacje, czyli o tym jak rozmawiać z rodzicami dzieci

0

Niezależnie od tego jak duża jest skala problemu, z którymi mierzymy się w pracy logopedy w przypadku konkretnego dziecka, często stoimy przed poważnym zadaniem – musimy przekazać niekoniecznie najlepsze wieści rodzicowi. Jak to zrobić?

Każda z nas albo ma to już za sobą, albo na pewno znajdzie się w takiej sytuacji. Każda z nas – logopedek, będzie kiedyś musiała przekazać pacjentowi czy jego rodzicowi złą wiadomość. Nikt z nas nie lubi złych wieści. Tak już zostaliśmy skonstruowani, że złe wiadomości budzą w nas strach, lęk, czasami nie przyjmujemy ich do wiadomości, czasami czujemy złość na osobę, która je nam przekazuje.

Złe wiadomości mają różną skalę. To może być informacja, że dziecko nie chciało współpracować podczas zajęć mimo wszelkich starań, może było niegrzeczne. Złą wiadomością może być wynik diagnozy, który ciężko przyjąć i zaakceptować rodzicom. Nawet niespodziewany urlop logopedy może być dla rodzica złą wiadomością i też trzeba umieć to przekazać, bo przecież nikt z nas nie lubi zmiany planów w ostatniej chwili – rodzice dzieci także. Każda z nas znajdzie na pewno wiele takich informacji, które przekazujemy każdego dnia.

JAK PRZEKAZYWAĆ NIEPRZYJEMNE WIADOMOŚCI W PRACY LOGOPEDY?

Powiem Ci jak ja to robię. Stosuję od dawna metodę tzw. kanapki. Słyszałaś o niej? Jest niezwykle prosta – polega na tym, że negatywną wiadomość “wkładamy” pomiędzy dwie pozytywne.

Wyobraź sobie, że od dawna pracujesz nad trudnym zachowaniem dziecka. Ostatnie zajęcia przebiegały w należytym jego zachowaniu – było grzeczne, chętnie pracowało. Niestety na dzisiejszych zajęciach sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. Dziecko było niegrzeczne, nie wykonało żadnego ćwiczenia, może nawet coś zepsuło w Twoim gabinecie. Zdarza się. Ale musisz o tym powiedzieć mamie. To nie jest koniec świata, ale wiadomość nie jest miła. Nikt z nas nie lubi słuchać, że nasze dziecko zrobiło coś złego. Co możesz zrobić?

  1.  Niestety mam złą wiadomość, pani syn nie współpracował dzisiaj zupełnie. Cały czas przedrzeźniał mnie podczas zajęć, rozlał na ziemię wodę i połamał kredki.
  2. Na dzisiejsze zajęcia zaplanowałam dziś trening uwagi słuchowej na materiale ze świątecznymi choinkami. Pani synek bardzo się nimi początkowo zainteresował, jednak później coś spowodowało zmianę w jego zachowaniu. Nie chciał pracować, irytował się, swoje emocje “przelał” na kredki. Skserowałam jednak te karty pracy do domu i poprosiłam go, żeby spróbował zrobić je z Panią. Mam nadzieję, że na kolejnych zajęciach chłopiec będzie miał już dobry humor, może to wina pogody.

Co wolałabyś usłyszeć jako matka? Ja na pewno drugą wersję. Nie chodzi w niej o zakłamywanie rzeczywistości, ale o stopniowanie napięcia i łagodne wyciszenie go w przekazie słownym. Powiem Wam jako praktyk – to działa. Ja po prostu nie lubię przekazywać złych wiadomości. Nie lubię oglądać smutnych twarzy. Staram się zawsze, żeby moja informacja, przekazana była jak najbardziej komfortowo dla Odbiorcy.

Podany przykład był oczywiście błahy w stosunku do chociażby informacji o podejrzeniu afazji. Chciałam jednak pokazać Ci sposób, w jaki możemy pomóc odbiorcy naszej wiadomości łagodniej ją przyjąć. Jestem bardzo ciekawa jak Ty radzisz sobie w takich sytuacjach? A może masz własną metodę przekazywania trudnych informacji?

 

Share.

Komentarze wyłączone.