Jakiś czas temu koleżanka zapytała mnie – Mój syn nie ma jeszcze trzech lat, a już diagnozował go logopeda przedszkolny. Po co tak wcześnie? Czy to nie dziwne? Nie, to całe szczęście.
Sam fakt, że padło to pytanie, uświadomił mi, że ciągle jeszcze pokutuje wśród społeczeństwa mit, wedle którego logopeda pracuje wyłącznie nad poprawną artykulacją, a co za tym idzie – z dziećmi mówiącymi wszystkie głoski, ale w niepoprawny sposób. To absolutna nieprawda.
Dziś prawie w każdym przedszkolu jest logopeda i całe szczęście. Ale zacznijmy od początku:
Rozwój mowy to proces połączony z całym rozwojem dziecka. To nie osobna działka. W pierwszych latach życia malucha mówimy wręcz o rozwoju psychomotorycznym – funkcje psychiczne rozwijają się i warunkują jednocześnie z pozostałymi. To nie przypadek, że dziecko zaczyna gaworzyć w momencie kiedy siada – jego tułów pionizuje się wraz ze wszystkimi narządami. Dzięki temu też zmienia się jego wzorzec oddychania – obniża się krtań, a oddech piersiowy zostaje skoordynowany z oddechem brzusznym. Jedna umiejętność wpływa na drugą i wzajemnie się warunkują.
Skoro wszystko się warunkuje, a mowa jest jedną z wypadkowych tych działań, nie możemy uważać jej za byt, który rozwija się samodzielnie i samoistnie. Nawet jeśli Maluch jeszcze nie mówi (rozwojowo lub z powodu różnych opóźnień), przecież je, oddycha, pije, porusza się, komunikuje na wiele innych sposobów. Te wszystkie elementy będą mieć znaczenie dla jego rozwoju mowy.
Na tych podwalinach ona już się buduje.
Mowa nie rozwija się od momentu wypowiadania pierwszych słów. Rozwój mowy zaczyna się już w życiu płodowym! Od połowy ciąży Maluszek zaczyna rozwijać narząd słuchu, od około 7 miesiąca życia płodowego różnicować głosy mamy i taty. W 2-3 miesiącu życia pojawia się odpowiedź uśmiechem na uśmiech. Czy to nie pierwsze próby komunikacji? Przecież mowa jest komunikacją.
Mózg dziecka jest plastyczny – oznacza to nie tylko, że w przypadku uszkodzeń potrafi użyć innych swoich części do realizacji funkcji z uszkodzonych obszarów, ale też bardzo szybko naprawić nieprawidłowe wzorce i zaburzenia u dziecka. Ważne dla nas jest to, że największa plastyczność mózgu ma miejsce do około 3 roku życia. Im szybciej więc zauważymy jakiekolwiek nieprawidłowości czy opóźnienia w rozwoju dziecka, możemy szybko je usunąć. Zasada – poczekaj, samo przejdzie – wedle tych faktów nie tylko nie musi być gwarantem, ale też może zaszkodzić. Po co mam czekać i patrzeć jak dziecko nie mówi, skoro im szybciej zadziałam, tym szybciej zobaczę efekty?
Kiedy więc logopeda pojawia się na sali w żłobku czy przedszkolu, patrzy na to, co już może budzić niepokój i źle rokować w rozwoju mowy dziecka:
- Jak dziecko oddycha – torem nosowym czy ustnym? Jeśli buzia cały czas jest uchylona, osłabia się napięcie mięśni kompleksu ustno – twarzowego, język biernie leży na dnie jamy ustnej, dziecko często nie radzi sobie z nadmierną saliwacją (ślinieniem), podniebienie twarde nie jest stymulowane przez uniesiony język – to tylko niektóre z konsekwencji, ale wszystkie będą stały na przeszkodzie w rozwoju mowy dziecka. Więcej o oddychaniu dzieci pisałam dla Was tu – KLIK! https://logopedarybka.pl/kochasz-to-patrz-jak-oddycha-twoje-dziecko/
- Jak dziecko pije – czy spionizowany maluszek radzi sobie już z kubkiem otwartym? Czy może cały czas popija z butelki? Może mama nie umie poradzić sobie z tą sytuacją i potrzebuje mojej porady, pomocy? To nie są sytuacje, w których krzyczę na rodziców i grożę palcem. Czasami trzeba spróbować innych metod. Jedno jest pewne – picie z kubka niekapka, długie picie z butelki, brak umiejętności picia z kubeczka już powoduje pewne nieprawidłowe wzorce dla pracy języka. Jak widzisz, jesteśmy na etapie wczesnego przedszkola, a ja już mam pełne ręce roboty. Jestem, działam.
- Jak dziecko je? Czy próbuje chociaż samo trafiać widelczykiem do ust, czy może ma już skończone 2 latka dawno, a nadal jest karmione? Czym jest karmione i w jaki sposób? Czy jego warga górna, język pracują prawidłowo? Czy gryzie, żuje i odgryza samodzielnie? Czy nie ma problemów z połykaniem? Jestem, działam, pomagam.
- Jak pracuje i układa się jego język? Czy cały czas jest między ząbkami? Czy jest tam także podczas mówienia? Czy nie ma skróconego wędzidełka? Jestem też tu.
- A co ze zgryzem? Duże wady zgryzu często obserwowane są już na etapie przedszkolnym i mogą mieć ogromny wpływ na sposób oddychania, połykania i artykulacji. Często już na tym etapie proszę o konsultację ortodontyczną i działam w oparciu o opinię lekarza ortodonty.
- Stan uzębienia też będzie mnie interesował – to nie jest prawda, że jeśli dziecko traci zęby przedwcześnie, jest już skazane na wadę wymowy.
- W jaki sposób komunikuje się, jeśli jeszcze nie mówi? Czy mam z nim kontakt wzrokowy? Czy pokazuje palcem o co mu chodzi? Czy wchodzi w interakcję ze mną? To bardzo ważne i ja już na tym etapie bacznie to obserwuję.
- Jeśli mówi – to ile? Może tych słów jest zbyt mało? Może powinny być już słyszane pierwsze zdania? A może to wszystko jest i tylko zaznaczam, że wszystko idzie w dobrą stronę? To także jest istotne. Monitoruję przebieg rozwoju mowy Twojego dziecka. Wszystko idzie zgodnie z planem, więc obserwuję.
- Jak mówi? Być może już widzimy nieprawidłowe realizacje, które z czegoś wynikają. Szukam więc przyczyny i staram się w porę ją usunąć.
To tylko przykłady. Podałam je po to, żeby pokazać jak wiele pracy ma logopeda w żłobku i przedszkolu. Cały czas mamy w głowie jedno – nieprawidłowe wzorce i zaburzenia będą się utrwalać i wpływać na kolejne etapy rozwoju mowy. Podam Ci przykład. Wyobraź sobie maluszka w żłobku, który ma w znacznym stopniu skrócone wędzidełko. Pech chciał, że nikt wcześniej tego nie zauważył. Języczek leży na dnie, buzia się otwiera. Jest w żłobku. Idzie do przedszkola, kończy 3 latka, a w jego wymowie powinna być już obecna głoska L. Jednak zamiast LODY mówi JODY, zamiast LALA – JAJA. Być może wini tu skrócone wędzidełko ( mówię „być może”, bo to wcale nie musi być jedyną przyczyną braku pionizacji języka – to tylko przykład na potrzeby tego artykułu). Jeśli nie ma pionizacji języka, nie możemy wymagać, by pojawiły się później głoski cz, dż, sz, rz, a na końcowym etapie rozwoju mowy głoska R. Tak więc szczegół jakim jest ankyloglosja (skrócenie wędzidełka języka) dostrzeżony na etapie ŻŁOBKA, ma znaczący wpływ na cały rozwój mowy, sposobu jedzenia, picia i oddychania malucha.
Jeśli więc Twojego Maluszka odwiedził logopeda – ciesz się. Masz w zasięgu osobę, która najlepiej zna się na rozwoju mowy i może czuwać nad jej etapami. Jeśli okaże się, że coś jest nie tak, masz szansę działać wcześnie i szybko pozbyć się przeszkody. Nie bój się zadawać pytania, nie bój się zgłaszać, że coś Cię niepokoi. Po to jesteśmy.
Znajdziesz mnie tu :
Instagram – instagram.com/logopedarybka.pl_blog
Facebook – Facebook.com/logopedarybka